Głodówka, post i inne cudne diety – czego należy się bać?
21 czerwca, 2019Głodówki są niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia.
Narodowe Centrum Edukacji Zdrowotnej, Instytut Żywności i Żywienia
Mitów na temat dobroczynne działania głodówki narosło tyle, że aż trudno czasem się połapać co jest prawdą a co fałszem.
Początek stosowania diet głodówkowych to okres starożytności. Ich propagatorami byli chociażby Pitagoras czy Sokrates. Sami je stosowali celem pobudzenia ducha witalności i nabrania sił. Tego typu podejście było wówczas bardzo modne od Tybetu, po Babilon czy starożytną Grecję i Rzym. Medycy zalecali tę metodę bardzo powszechnie, głodzono chorych do czasu aż choroba nie ustąpi. Co prawda nie ma statystyk ile osób przeżyło w ogóle te metody.
Medycyna od tamtego czasu rozwinęła się znacznie. Zweryfikowano również skutki głodzenia się.
Na początek doniesienia z uniwersytetu w Utah (USA). Tamtejsi naukowcy wykonali badania u osób, które stosują głodówkę. Okazało się, że te osoby mają o 40% mniejsze ryzyko chorób serca niż osoby nie stosujące głodówki regularnie. Niestety kłopotem tych badań jest fakt, że wykonano jest wśród Mormonów, którzy takie głodówki wykonują regularnie, a trzeba tutaj dodać, że jest to społeczność, która nie spożywa alkoholu, kawy czy tytoniu. W związku z tym trudno mówić o dobroczynności głodówki, jak wiemy, że odpadły nam duże czynniki, które zagrażają naszemu sercu.
Jedno jest pewne głodówki nie mogą stosować dzieci, młodzież, kobiety w ciąży osoby starsze, pacjenci z chorobą przewlekłą.
Nasz organizm głodówkę traktuje jako zagrożenie życia. Natura to tak sobie wymyśliła, że wówczas ten sygnał oznacza “gromadź zapasy”, bo nie wiesz kiedy właściciel ciała wpadnie znów na ten pomysł.
Spadek odporności
Gdy do naszego organizmu nie dostarczamy witamin i mikroskładników, nasz układ immunologiczny nie będzie w stanie właściwie wytwarzać przeciwciał i jego działanie będzie zaburzone. Tym samym jesteśmy bardziej podatni na infekcje.
Energia i radość
U osób, które zastosowały głodówkę na początku tej przygody pojawi się uczucie radości, dostaniemy energii. Niestety to jest bardzo złudne, ale wiąże się to z procesami chemicznymi, które w naszym organizmie się odbywają podczas głodówki. Otóż, jeżeli nie będzie dla naszego organizmu dostarczać węglowodanów, wówczas nasz organizm sięga po tkankę tłuszczową, która gdy jest zużywana przyczynia się do powstawania związków ketonowych. Jeżeli spalanie tkanki tłuszczowej jest większe tym więcej do organizmu dociera toksycznych związków ketonowych, a to właśnie one odpowiadają za złudne odczucie pobudzenia i sytości. Jest to działanie chwilowe, następnie zaczynamy odczuwać brak koncentracji, zawroty głowy czy osłabienie. Już po 6 dniach od zastosowania głodówki dochodzi do zakwaszenia naszego organizmu, które wynika z nadmiaru ciał ketonowych.
Negatywne skutki głodówki:
- nasilenie chorób krążenia,
- rozwój kamicy nerkowej,
- rozwój nadciśnienia tętniczego,
- zaburzenia gospodarki węglowodanowej (organizm nie radzi sobie z uregulowaniem glikemii, czyli poziomu cukru we krwi),
- awitaminozy (czyli konsekwencje niedoboru witamin),
- bóle głowy,
- niedożywienie,
- utrata masy mięśniowej,
- zaburzenia dojrzewania u młodzieży,
- wypadanie włosów,
- pogorszenie stanu paznokci,
- nieświeży oddech,
- śmierdzący pot,
- efekt jo-jo,
- pogorszenie samopoczucia,
- agresja, zły humor,
- brak apetytu,
- anoreksja,
- spadek metabolizmu,
- pogorszenie koncentracji.
Jak organizm reaguje na głodówkę?
Na początku szoku zaczyna zużywać nagromadzone zapasy glikogenu z mięśni. Następnie, gdy nadal nie dostarczamy pożywienia, organizm korzysta z zapasu glikogenu w wątrobie. Jeżeli te zapasy się wyczerpią organizm korzysta z tłuszczów (w procesie beta-oksydacji) oraz białek (w procesie glukogenezy). Może już tutaj dojść do hipoglikemii, czyli niedocukrzenia, a w konsekwencji śpiączki cukrzycowej. Źródłem białka dla naszego organizmu w pierwszej kolejności są mięśnie i krew.
Kolejny etap to tzw. ketoza, czyli stan kiedy w naszym organizmie w nadmiarze gromadzą się ciała ketonowe, które są produktem ubocznym metabolizmu opartego o tłuszcze. One odpowiadają za tzw. kwasicę ketonową, a ta prowadzi do śmiertelnej śpiączki ketonowej.
Długotrwałe odstawienie błonnika w pokarmie może się wiązać z wystąpieniem zaparć.
Oczyszczanie organizmu
Niestety tutaj też mam złe wieści. Organem, który nas na codzień “oczyszcza” jest wątroba. To ona neutralizuje toksyny, które znalazły się w naszym organizmie. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że nasza tkanka tłuszczowa gromadzi toksyny, jak dioksyny czy metolortęć. Gdy zastosujemy głodówkę wówczas dochodzi do aktywacji tych właśnie toksyn, więc paradoksalnie głodówką podtruwamy nasz organizm.
Aktywność fizyczna
Już totalnym absurdem jest aktywność fizyczna podczas głodówki. Większej szkody naszemu organizmowi nie możemy dostarczyć. Zalecenia oparte o EBM (Evidence Base Medicine), czyli nauka oparta o fakty, mówią jasno, że po każdej aktywności fizycznej musimy dostarczyć naszemu organizmowi pożywienie do godziny od wykonywanej aktywności.
Zastosowanie głodówki czy postu warzywno-owocowego wiąże się z wieloma zagrożeniami dla naszego zdrowia, dlatego odradza się tego typu postępowanie. Szczególnie bez nadzoru lekarskiego.
Bibliografia:
- dieta.mp.pl
- https://www.mp.pl/cukrzyca/sytuacjeszczegolne/65985,kwasica-ketonowa
- https://ncez.pl/abc-zywienia-/zasady-zdrowego-zywienia/kuracje-glodowkowe—–nie-dla-otylych
Szanowny Panie,
nie ma czegoś takiego jak “zakwaszenie organizmu”. Cytując prof. dr hab. Grażynę Rydzewską z wywiadu https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100961,24857761,detoks-na-wiosne-glodowka-lewatywa-odkwaszanie-to-zerowanie.html?disableRedirects=true
“”Teraz wszyscy rzekomo jesteśmy zakwaszeni i zagrzybieni. Nie ma czegoś takiego jak “zakwaszenie organizmu”. Jes kwasica, czyli groźne zaburzenie, które polega na spadku pH krwi poniżej normy.”
Dokładnie to tym postem pokazuje, że to tylko wymysł na rzecz pewnych produktów 🙂