Jak nie oszaleć i nie przytyć w święta …?

Jak nie oszaleć i nie przytyć w święta …?

17 grudnia, 2018 0 przez Łukasz Durajski

Święta Bożego Narodzenia to dla większości z Nas wspaniały, rodzinny czas.

To czas spotkań i długiego przesiadywania za stołem. Stołem suto zastawionym kalorycznymi daniami!

Czy wiesz, że … podczas jednej kolacji wigilijnej pochłaniamy nawet 2500 kcal! Czyli tyle ile w ciągu całego, “normalnego” dnia…

Co roku pojawią się te same pytania…

Jak nie przytyć?! – żarty na bok

Jak nie oszaleć?

Ile kupić, co kupić, co ugotować … itd.

Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania i ułatwić Wam te “ciężkie” dni 😁

Ale pamiętajcie: W JEDEN DZIEŃ NIE SCHUDNIESZ TAK SAMO JAK W JEDEN DZIEŃ NIE PRZYTYJESZ!!

1. Zacznijmy od przygotowania menu. Przeliczenia na ile osób szykujemy potrawy. Przygotujcie wcześniej spis dań oraz potrzebnych składników.

2. Na zakupy idź z listą zakupów! Dzięki temu unikniesz kupowania impulsywnego. Pod wpływem emocji, okazji, ceny, promocji…. 3 za 2. Kup jedna 5 dostaniesz gratis. Nie nie nie. Kup to co potrzebujesz, co masz na liście i czytaj etykiety.

3. Liczy się jakość… Nie ilość. Tak, tak wiem. Nasza tradycja wymaga, aby stół uginał się od ilości jedzenia. Wiecznie wydaje nam się, że przygotujemy ZA MAŁO. Tym razem spróbuj przygotować mniej. Tak żeby nie dojadać kolejny tydzień resztek. Kup produkty lepsze, niekoniecznie droższe! Gubi nas często “oszczędność” kupowania dużych opakowań … ok. Dla dużych rodzin to super opcja. Dla mniejszych … Czasem to bywa złudne. Często wyrzucamy duże ilości jedzenia. I to nie tylko w święta.

4. Dania. Nie będę pisać o fit pierogach i selerorybie. Nie to nie u mnie 🙂 lubię tradycyjne potrawy świąteczne i uważam, że nic się nikomu nie stanie, gdy zje smażonego pieroga czy smażonego karpia. Tylko w odpowiedniej ilości! Szczególnie osoby, które na co dzień dbają o swoją dietę (nie lubię tego słowa, większości kojarzy się z wyrzeczeniami), o swój jadłospis. Kilogramy, które nam przybywają po świątecznym obżarstwie to głównie zawartość naszego przewodu pokarmowego. Dwa dni i waga wróci do normy 😉 serio!

Ale ok… możemy trochę ograniczyć kaloryczność tych flagowych polskich przysmaków.

Zacznijmy od najmniej kalorycznego dnia.

 

 

 

BARSZCZ CZERWONY nic dodać, nic ująć. Samemu można przygotować zakwas (kliknij) lub kupić gotowy w sklepie. Kupując przeczytajcie etykietę. Wybierzcie ten z najlepszym składem. USZKA – najlepiej wykonać je samemu, ale jeśli kupujesz zrób to w sprawdzonym miejscu, unikaj sklepowych, mrożonych produktów.

 

 

 

 

 

PIEROGI najlepiej zrobić samemu (mama, babcia, ciocia – zaliczam do „samemu”, samemu = nie kupione 😉) wystarczy tylko ugotować bez smażenia i już ograniczamy ich kaloryczność.

Porcja 6 smażonych pierogów to ok 370 kcal.

 

 

 

 

 

 

 

W przypadku KARPia czy niej ryby proponuję pieczenie.

Jak pierogi i karp to i kapusta z grochem. To potrawa, która może najbardziej obciążyć wasz żołądek. Kapusta + groch = wzdęcia, bóle brzucha, uczucie ciężkości. Nawet kilogram kminku (który dodajemy do kapusty) nie pomoże. Więc uważacie!

Kminek jest przyprawą, która ma zbawienne działanie na nasz układ pokarmowy. Działa rozkurczowo na mięśnie gładkie żołądka, jelit, przewodów żółciowych, a także reguluje dopływ żółci i soku trzustkowego do dwunastnicy. A więc wspomaga trawienie.

ZIEMNIAKI są super o ile nie zalejemy ich litrem tłuszczu czy ciężkim sosem. Nie wyobrażam sobie Wigilii bez tłuczonych ziemniaczków do ŚLEDŹ’a. Jak już mowa o śledziu… ŚLEDZIK … należy do tłustych ryb. Zalewamy go porcją oleju i octem, niektórzy tylko octem i już kalorie lecą w dół!

 

 

SAŁATKA JARZYNOWA królowa na każdym polskim stole. Warzywa EXTRA tylko co z tym majonezem… Czy wiesz, że jedna łyżka majonezu to ok 160 kcal. A taka sama łyżka jogurtu naturalnego tylko 15 kcal.

Jaki z tego wniosek? Na dwie łyżki jogurtu dodaj jedną łyżkę majonezu, sałatka nadal będzie smaczna!

KUTIA Z MAKIEM – miód, dużo miodu, bakalie, mak, makaron, czyli potężna dawka kalorii. Ok 100 g kutii to ok 220 kcal. W tym przypadku moja jedyna rada to nie zjadać całej miski …. A wiem, że nie jest łatwo 😉

Czas na deser. I tu uruchamia się zapasowy żołądek… gdy już nam się wydaje, że nie wciśniemy nic więcej …. wjeżdża babcia z serniczkiem. Nie odmówisz. No nie ma opcji! Ok nie odmawiaj, zjedz MAŁY KAWAŁEK i podziękuj!

Makowiec, pierniczki, ciasteczka … wszystko jest dla ludzi TYLKO Z GŁOWĄ! Spróbujcie zjeść małe porcje, degustacyjne 😉

Zadbajcie o to by na stole pojawiły się również świeże warzywa, kolorowa sałata może ktoś się skusi zamiast kolejnej porcji kapusty z grochem.

Podczas kolejnych dni świątecznych pojawiają się mięsa. Wędliny czy pasztet można zrobić samemu. Smakuje najlepiej!

5. Co do picia. Ziołowe herbatki- mięta, rumianek, skrzyp, czystek… domowe kompoty, susz. Sprawdźcie tylko ile babcia dodała cukru 😉 Oprócz tego woda z cytryną, dużo wody. Przez cały dzień.

O unikaniu gazowanych, słodkich, kolorowych napojów chyba nie trzeba wspominać?

6. A co po kolacji. Może spacer? Tak! Wyciągnijcie całą rodzinę na spacer. Zrezygnujcie z windy. Jeśli nie na całej trasie to chociaż kilka pięter! Obiecuję Wam, że każdy się lepiej poczuje. Zadbajcie o to by każdy z członków rodziny zaczerpnął świeżego powietrza. Na pewno lepiej będzie się wam spało i trawiło.

W 6 punktach przekazała wam kilka prostych sposób na ograniczenie kalorii w czasie wigilijnej kolacji. Nie dajcie się zwieść naszej TRADYCJI, próbowania wszystkich dań. To nie tradycja nas gubi a nasze ŁAKOMSTWO i brak asertywności przy stole.

Grzecznie odmawiajcie kolejnej porcji pierogów czy kapusty, ale tak żeby nie urazić mamy czy cioci, które stały godzinami w kuchni. Pamiętajcie też o takich przekąskach jak suszone owoce i orzechy. Zamiast kolejnego kawałka makowca lepiej sięgnąć po kilka suszonych śliwek, które przyspiesza trawienie.

Napiszcie w komentarzu jakie są Wasze sposoby na świąteczne obżarstwo!

 

Zachęcam do obserwowania profilu na Instagramie @goh_fit_fan https://www.instagram.com/goh_fit_fan/

oraz na Facebooku Healty Eating https://www.facebook.com/Healthy.Eating.MK/

Życzę wszystkim wytrwałości i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

 

Ps. Pamiętajcie, że zaraz po świętach jest Sylwester, trzeba wcisnąć się w kreacje. Panów też się to tyczy 😉