K2 MK7 działa czy nie?

K2 MK7 działa czy nie?

4 kwietnia, 2017 0 przez admin

Ostatnio wielu pacjentów pojawia się w aptekach w poszukiwaniu cudownego preparatu, który działa “prawie na wszystko”. Tym razem modnym stała się witamina pod enigmatyczną nazwą “K2MK7”. Substancja ta ma być remedium na wiele schorzeń, z którymi często się borykamy. Jest ona propagowana przez jednego z najbardziej znanych znachorów w Polsce. Zastanówmy się czym jest i czy to tylko kolejny zabieg pozwalający zarobić firmom produkującym ten specyfik i jego propagatorom.

Ja wiemy wszyscy witaminy to ten składnik naszej diety, który jest nam zalecany przez każdego lekarza. Po co człowiekowi tak naprawdę witamina K. Jest ona bardzo ważnym czynnikiem niezbędnym w wielu procesach biochemicznych, które toczą się w naszym organizmie. Przede wszystkim bierze udział w całej kaskadzie układu krzepnięcia. Ma ona również wpływ na gospodarkę wapniową naszego organizmu. Kluczowe podanie witaminy K odbywa się u noworodków zaraz po urodzeniu, jako profilaktyka krwawień z niedoboru witaminy K. Najnowsze zalecenia ESPHAGAN (czyli Europejskie Towarzystwo Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci) z 2016 roku oraz Polskiego Towarzystwa Neonatologii mówią, że KAŻDY noworodek tuż po urodzeniu powinien otrzymać 1mg witaminy K1 domięśniowo.

Doskonałe źródła witaminy K to: szpinak, brokuł, jarmuż, sałata czy brukselka, a także kalafior czy kapusta.

Skąd się w ogóle wziął pomysł na witaminę K2MK7? Właściwie nie wiadomo. W literaturze bardzo mało jest badań, które jednoznacznie pokazywałyby wpływ K2MK7 na nasz organizm. Jedno jest pewne ma ona dobrą biodostępność, co na pewno działa na jej korzyść. Nie ma jeszcze badań randomizowanych czy metanaliz (czyli badań, które realnie pokazują skuteczność i sensowność przyjmowania witaminy K2MK7). Nie pojawiły się też oficjalne wytyczne co do stosowania tej witaminy.

Czy zatem daje jakie spektakularne efekty? Na pewno nie jest to złoty środek “na wszystko” jak niektórzy znachorzy czy szarlatani podają. Jak od wszystkiego to od niczego. Nie jest też wiadome czy nie szkodzi!? A na pewno jest to wydatek, który może nic nie wnieść w nasze życie, wiec warto się zastanowić czy należy wpadać w to szaleństwo. Preparaty pojawiają się jak grzyby po deszczu, no bo moda na tę witaminę sprawia, że każdy producent chciałbym coś zarobić 😀

Zawsze w takim przypadku warto skonsultować się ze swoim lekarzem i zastanowić nad potencjalnymi korzyściami wynikającymi z zażywania suplementu w stosunku do działań niepożądanych.