Największe mity na temat żylaków kończyn dolnych

Największe mity na temat żylaków kończyn dolnych

1 czerwca, 2019 0 przez Lek. Paweł Siastała

Wciąż w społeczeństwie funkcjonuje wiele mitów na temat żylaków. Nie ma się co dziwić. W dzisiejszych czasach medycyna przeżywa dynamiczny rozwój wiedzy oraz powstają coraz to nowsze technologie. Czasem ciężko nadążyć za tą ewolucją, która zachodzi także w zakresie wiedzy i postępowania terapeutycznego wobec żylaków kończyn dolnych.

PRZYCZYNY I LECZENIE

Mamy XXI wiek, a mimo to najbardziej absurdalnym mitem z jakim udało mi się spotkać, to stwierdzenie, że żylaki powstają na skutek infekcji chlamydią oraz to, że żylaki leczy się pijawkami. Powiedzmy sobie raz i wyraźnie. Za powstawanie żylaków odpowiedzialne są przede wszystkim geny. Inne czynniki odgrywają poboczną rolę, np. brak ruchu. Przepływ krwi w żyłach jest możliwy dzięki mięśniom, które podczas ruchu uciskają żyły i sprawiają, że krew w nogach płynie we właściwym kierunku – z dołu ku górze. Siedzący tryb życia lub praca wymagająca długotrwałego stania w jednej pozycji (np. fryzjerzy) sprawia, że krew zaczyna zalegać w żyłach. Pozostałe czynniki ryzyka rozwoju żylaków kończyn dolnych, to między innymi płeć żeńska, otyłość, wysoki wzrost oraz nawykowe zaparcia.  Choroba żylakowa to nic innego jak trwałe poszerzenie żył układu powierzchownego. Krew w żyłach zalega, przez co dochodzi do rozciągania naczyń i powstawania zakrzepów. Błędne koło…

Co do pijawek… Pijawki są nieskuteczne – nie likwidują żylaków i w związku z tym nie są według aktualnej wiedzy rekomendowane do leczenia żylaków. Nawet w dzisiejszych czasach można nieraz usłyszeć o pijawkach, które rzekomo miałyby pomagać w żylakach nie poddających się leczeniu. Zwierzęta te wydzielają hirudynę o działaniu przeciwzakrzepowym – a więc chronią częściowo (i powiedzmy sobie szczerze – obrzydliwie słabo 😉 przed skutkami nieleczonej choroby żylakowej. Nie likwidują one przyczyny powstawania zakrzepów, czyli właśnie żylaków. Na szczęście, nowoczesne metody leczenia pozwalają skutecznie pozbyć się praktycznie każdych (!) żylaków, co jednocześnie eliminuje przyczynę powstawania zakrzepów. Działanie przyczynowe to podstawa. Współczesna medycyna nie widzi zatem potrzeby sięgania po metody sprawdzające się w średniowieczu.

NOWE METODY

Mitem jest także, że duże żylaki można wyleczyć jedynie inwazyjnymi metodami chirurgicznymi w znieczuleniu ogólnym. Pacjent na poniższym zdjęciu był leczony tylko nowoczesnymi metodami małoinwazyjnymi.

Takie zabiegi leczenia żylaków przeprowadza się w znieczuleniu miejscowym, dzięki czemu pacjent może niemal natychmiast powrócić do codziennych zajęć. Chorobę likwiduje się niemal bezboleśnie dzięki np. metodzie laserowej lub klejenia. I to w czasie jednego zabiegu, który nie wymaga od pacjenta praktycznie żadnego okresu rekonwalescencji. Przeciwnie – ruch tuż po zabiegu jest wręcz wskazaniem lekarskim i stanowi dodatkową motywację do uzdrowienia stylu życia. Ponadto małoinwazyjny charakter metod leczenia żylaków oznacza, że nawet osoby starsze, obciążone wieloma chorobami, mogą bezpiecznie poddać się takim zabiegom.

WIEK

Mitem jest też, że żylaki dotyczą jedynie osób w jesieni życia. Najmłodsza pacjentka, u której wykonywałem zabiegi leczenia żylaków miała 14 lat – i niestety nie należy to do rzadkości, że niewydolność żylna zaczyna rozwijać się już przed 20 rokiem życia. Rzeczywiście jest to przypadłość kojarzona przede wszystkim z ludźmi starszymi. Jednak główną przyczyną rozwoju choroby są predyspozycje genetyczne i jeśli takie są, to warto zacząć wcześnie zapobiegać jej dalszemu postępowi. Osoby z predyspozycjami genetycznymi powinny zgłosić się na badanie USG Doppler żył kończyn dolnych jeszcze przed wystąpienie jakichkolwiek objawów.

Choć sezon na zadbane nogi zbliża się wielkimi krokami, nie zapominajmy, że zdrowie jest w cenie przez cały rok. Gdy zauważysz u siebie niepokojące objawy, nie czekaj!

Postaw na nogi! 🙂

Pozdrawiam,

Lek. Paweł Siastała

@klinikabelvedere

www.klinikabelvedere.pl