„Żywa kropla krwi” – kompletna bzdura⁉

„Żywa kropla krwi” – kompletna bzdura⁉

10 maja, 2017 1 przez admin

Przyznam szczerze, jak po raz pierwszy od pacjentki usłyszałem o metodzie “diagnozowania” pod tajemniczą nazwą “żywa kropla krwi” nie wierzyłem, że w ogóle ktoś mógł coś takie wymyślić. Ale jako lekarz postanowiłem zagłębić się w temacie i zorientować, co właściwie autorzy takich badań chcą ocenić w krwi i jaka korzyść z tego wyniknie dla pacjenta.

Czym jest tak naprawę takie badanie. Polega ono na pobraniu od pacjenta kropli krwi, dlaczego właściwie “żywej”. Zdaniem tych “ekspertów” ocenić można tylko krew świeżo pobraną w odstępie czasu do max. 20-40min. Podobno zachowuje ona wówczas swoje wartości, które pozwalają na dokładną ocenę stanu zdrowia pacjenta.

Zacznijmy od tego co w takim razie ten “specjalista” widzi w tej kropli krwi [pisownia oryginalna]:

  • pasożyty
  • grzyby
  • bakterie
  • kryształy kwasu ortofosforanowego
  • kryształy kwasu moczowego
  • metale ciężkie i toksyny
  • rulonizację erytrocytów
  • hemolizę
  • białka niestrawione
  • cholesterol
  • leukocyty
  • kryształy soli fosforowo-wapiennej
  • złogi stresowe
  • niedobór witamy B12, kwasu foliowego i żelaza

Wow, muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem zdolności tych “specjalistów”. A chyba najbardziej pod wrażeniem zdolności jakie mają, żeby pacjenta oszukać.

Zdolności mikroskopu.

Najlepsze mikroskopy mają powiększenie rzędu 3500x, najczęściej mamy mikroskopy z powiększeniem optycznym 1500x. Czy to wystarczy, żeby zobaczyć to co “widzą” samozwańczy “eksperci”?

Ludzkie oko może dostrzec detal o wielkości ok. 0,2mm, mikroskop optyczny do 0.2 µm, natomiast mikroskop elektronowy do 0,2nm.

a-sense-of-scale

Jak można zauważyć na załączonej grafice mikroskopem optycznym nie jesteśmy w stanie dojrzeć takich elementów jak białka, tłuszcze, witaminy i inne substancje chemiczne, gdyż są one zbyt małe, aby mikroskopem optycznym nawet przy najlepszym powiększeniu je zobaczyć.

Czy można dostrzec w obrazie mikroskopowym metale ciężkie toksyny itp.? Otóż, NIE!!! Te substancje są również zbyt małe, żeby można je było ocenić. Poza tym są one najczęściej transportowane przez lipoproteiny i nie pływają sobie luźno we krwi.

Grzyby we krwi, podobnie jak wyżej ich wielkość jest zbyt mała. Natomiast warto tutaj też zwrócić uwagę, że przy założenie czysto hipotetycznym, gdyby ilość grzybów była taka, że można by ją dotrzeć pod mikroskopem to pacjent tak bardzo “zagrzybiony” nie stał by o własnych siłach tylko leżał na OIOMie w stanie krytycznym.

Pasożyty we krwi. No ten temat mi się spodobał. Zacznijmy od tego, że wędrówka pasożytów nie odbywa się przez krew, a ich wielkość no cóż bardzo odbiega od wielkości nawet samych żył czy tętnic. Wiec pisanie o żywych larwach we krwi jest co najmniej niepoważne.

 

Co zatem widać w obrazie krwi?

Niestety te “robaki” i inne elementy, które widać pod mikroskopem to nic innego jak zabrudzenia, które dostały się do preparatu. Zazwyczaj są to pyłki kurzu itp. Doświadczony diagnosta laboratoryjny potrafi rozróżnić te artefakty. Gdy zabiera się za to pseudoexpert niestety może nam wmówić wszystko, a nawet poprosić abyśmy spojrzeli osobiście.

Drodzy Państwo nie dajmy się oszukiwać.