“Męska grypa” – czyli facet umiera w domu

“Męska grypa” – czyli facet umiera w domu

5 grudnia, 2019 0 przez Łukasz Durajski

Facet nie choruje, on walczy o życie.

To prawda znana wszystkim, potwierdzi to każda kobieta czytająca ten post. Tak panowie, w naszym przypadku przebieg jest zdecydowanie gorszy.

I nauka ma na to dowód. Tym niedoścignionym dotąd mitem zajął się facet (oczywiście) – lekarz, naukowiec z Kanady. Doktor Kyle Sue, specjalista medycyny rodzinnej z Memorial University of Newfounland (Kanada) postanowił bliżej przyjrzeć się temu problemowi.

Jak wiadomo panie zarzucają nam symulowanie, aby tylko uwolnić się od domowych obowiązków itp. itd. [No może trochę racji w tym też jest]

Z naukowego punktu widzenia doktor Sue opublikował swoje obserwacje na łamach British Medical Journal.

W swoich obserwacjach pan doktor dostrzegł kilka kwestii. Pierwsza to lepsza odpowiedź na szczepienie przeciwko grypie u kobiet. Kolejna obserwacja, a raczej odnotowanie obserwacji dokonanych w Hong Kongu, gdzie pokazano, że mężczyźni są częściej hospitalizowani z powodu grypy. Oczywiście w tym przypadku trzeba brać pod uwagę, że u mężczyzn bardzo często dochodzą inne czynnik, jak tytoń czy unikanie lekarzy.

Dr Sue wykazał, że za obniżoną odporność mężczyzn odpowiada bezpośrednio nasz jakże męski testosteron.

Okazuje się, że właśnie sam testosteron odpowiada za obniżenie poziomu przeciwciał. Jest to hormon akcji, tym samym ogranizm bardziej skupia się na działaniach, które są wpisane w naszą naturę, niż na samej odporności. Założenie jest takie, najważniejsze, żeby przetrwać walkę – co z tego, że wzmocnilibyśmy swoją odporność, jak nasz rywal nas po prostu zje. Wiem, że obecnie nie na tym polega walka o przetrwanie, ale tak to już natura sobie wymyśliła dużo wcześniej. To po prostu nasza spuścizna po przodkach.

O trudach zmagań mężczyzn nawet w przeziębieniu mówią same kobiety. Jak pokazały badania przeprowadzone przez SW Research dla firmy Merck aż 60% uważa, że ich partner ciężko walczy o życie podczas przeziębienia. W tym samym badaniach duża część kobiet uważa, że mężczyźni użalają się w ten sposób nad sobą i pokazują, jak bardzo wymagają zainteresowania swoją osobą.

Można by sądzić, że w pewnym sensie kobiety “przywykły” do dyskomfortu za sprawą miesiączkowania, a nawet wielokrotnie przeżywają bardzo nieprzyjemny ból. Oczywiście facet w trakcie chorowania staje się dużym dzieckiem, mam czasem nawet wrażenie, że jest gorzej niż z dzieckiem – każda pani to potwierdzi, sądzę.

Oczywiście w obecnych czasach “męska grypa” stała się też obrazem wynikającym z uwarunkowań kulturowych.